www.26lo82.fora.pl

Jolanta Mazur · Wysłany: Czw 16:44, 13 Mar 2008 Temat postu:

Mnie też wtorek bardziej by odpowiadał. I przychylam się do nieśmiałej prośby Ewy, żeby może spotkać się w Złotych? Też miałabym łatwiejszy dojazd na spotkanie. Co Wy na to?

EwaDudkowska · Wysłany: Czw 17:42, 13 Mar 2008 Temat postu:

Dziweczynki (no i chłopcy gdyby któryś też mial ochotę) spotkajmy się we wtorek 18.03 pod HARD ROCK CAFE w Złotych Tarasach. To jest prawie naprzeciwko Sali Kongresowej.
Asiu, ale to Ty przede wszystkim musisz tam być, bo to Ty jesteś tą ,,zagraniczną doktórką" , która jest powodem naszego nagłego spotkania.

Joanna todorow · Wysłany: Czw 20:45, 13 Mar 2008 Temat postu:

Mnie to w zasadzie wszystko jedno gdzie, byle by mieli dobra kawe i jakies ciastko (paczki ?). Chodzilo mi o Magde, bo wiem, ze bedzie chciala troche pochodzic po sklepach i GM lubi najbardziej. Ale jezeli wiekszosci bardziej pasuja Z.Tarasy, to ok. 18.30 tez moze byc.
Ewa ,przepis prosty jak drut, wyprobuje, ale jaki dajesz do tego dressing? a moze cos innego? Gruszki rozumiem tez zywe,tj. nie z puszki ? Ze skora, czy bez? Ja czasami smaze orzechy wloskie do smazonych bananow.Polewam syropem klonowym, albo lekkim miodem, np.akacjowym, posypuje to jeszce jasnymi rodzynkami i podaje razem z lodami waniliowymi. To oczywiscie na deser. Jako ciekawa przystawke, moge polecic awokado z krewetkami , ktore wkladam do dziury po pestce,polewam cytryna , na gore majonez cytrynowy ( jesli jest) i posypuje .........dillem, czyli,ha, ha nie wiemjak sie on nazywa po polsku (!)....... Koper, moze byc suszony. Czesto robie tez wedzonego lososia zawinietego w lumpe z serem kozim i jakas zielenina, np pietruszka,ale w Polsce nie ma lump, a i nie sadze , zeby lumpy komus specjalnie smakowaly, tak za pierwszym razem. Jak nie zapomne to przyniose probke tego norweskiego specjalu, tj. samej lumpy, na spotkanie.
Cien wiatru, dobry, prawda? Do konca jeszcze nie doszlam. A czytalas Historyka E. Kostowej. ? Jesli tak to musze ci napisac, ze woskowa figura Wlada stoi w muzeum figur woskowych Madame Tussauds, bylam tam 2tyg. temu i zobaczylam zupelnie przypadkowo. Natomiast nie przypadkowo bylismy w listopadzie w Istanbule, jesli czytalas to wiesz dlaczego,ale to juz inna historia. A" Nowe przygody Mikolajka" Sempe, Gosciny ?Wyszly juz po polsku.
Ewa, masz racje, psychiatria to nie jest najlatwiejszy kawalek chleba, ale w warunkach norweskich zupelnie ok. Opowiem jak sie zobaczymy. Dzisiaj mam wlasnie dyzur, ale puk,puk, jest spokojnie.
Odezwala sie do mnie Agnieszka, poinformowalam ja o naszym planowanym spotkaniu.
A gdzie podziala sie Danka ,Kasia , Wioletka, Basia, Grazyna,Gosia?O chlopakach nie pisze , bo i co tu pisac?
Joanna

Ewa Wierzgała · Wysłany: Pią 9:40, 14 Mar 2008 Temat postu:

Gruszki "żywe" Very Happy

tzn świeże, obrane. Nie wiem jak sałatka będzie smakować z innymi niż konferencje. Ten rodzaj jest wyjatkowo soczysty, słodki i jednocześnie trzyma się w kupie. Do sałatki nie robi się żadnego sosu. Połączenie gruszek z ostrym serem pleśniowym powoduje że gruszki puszczają sok i w sposób naturalny sałatka staje się spójna smakowo. Oczywiście najlepiej dać jej na ten proces trochę czasu - może być godzina, dwie.
Cieszę się że widzimy się we wtorek i że w ZT. Tylko o której? Czy godzina 17 będzie dobra, czy może raczej 18?
Joasiu używasz takich słów... że jestem zestresowana. Próbuję sobie wyobrazić owe "lumpy"..co też to może być? Na dodatek może służyć do zawijania czegoś lub też w coś..? Shocked

Czy lumpy mają kolor? A, że tak powiem, jakiej są faktury i stanu skupienia ? Bardzo jestem zaintrygowana.

Joanna todorow · Wysłany: Pią 20:00, 14 Mar 2008 Temat postu:

Sorry za ten stress, nie mialam takiej intencji . Lumpa ma oczywiscie swoj kolor , ale zdecydowanie nie jest on ciekawy .Taki jakis bezowo-szaro-ziemisty z brunatnymi plamami. Konsystencja, owszem, raczej zwarta, ale niestety krucha, latwo sie rwie. Niektorzy producenci lump nazywaja je nawet z francuskiego- la lumpa- ,ale to juz przesada ,bo nie sadze zeby normalni Francuzi chcieli to jesc. Jest to praktyczny wynalazek norweski, nawet Szwedzi tego nie maja Smile

,a przynajmniej nie na taka skale. A " skala", a raczej rozpowszechnienie lump jest tu bardzo szerokie. Spotyka sie je doslownie wszedzie, oprocz sklepow przemyslowych i gospodarstwa rolnego ma sie rozumiec. ( zartuje). A tak naprawde czym jest owa lumpa zobaczycie i mam nadzieje sprobujecie
na spotkaniu. Boje sie tyko , ze po tej nieciekawej reklamie moze wam nie smakowac. Smile

Ale, co jeszcze jest wazne, do lump mozna sie z czasem przyzwyczaic , ba nawet je polubic.
O lumpie mozna by jak widzicie duzo,ale odywajac sie od tego tematu , to 18.30 pasuje mi chyba najbardziej.
Ewa, a gdzie lezy ta kawiarnia,np. w stosunku do glownego wejscia?

Jolanta Mazur · Wysłany: Pią 20:24, 14 Mar 2008 Temat postu:

Jestem w szoku. Moja ciekawość ,Asiu, sięga zenitu. CO SĄ TE LUMPY???
Gdy czytałam o Waszych wyczynach kulinarnych, poczułam "smaka", ale niestety potrawa ze szpinakiem nie przejdzie w moim domu - jest po prostu niejadalny. ale krewetki, mmm... to może być. Poproszę o szczegóły.
Jeśli chodzi o Hard Rock Cafe, to znajduje się, jak napisała Ewa D. naprzeciwko Sali Kongresowej, obok dworca Warszawa Centralna.

Ewa Wierzgała · Wysłany: Sob 14:49, 15 Mar 2008 Temat postu:

Jolu, ale to chodzi o szpinak surowy! Jest piękny zielony, i tek w ogóle to nawet nie muszą wiedzieć że to szpinak. Możesz im wmówić że to very special sałata. Jesteśmy umówione - wtorek 18 - 18.30 w tej hard rock cafe. Czy ta nazwa coś znaczy? Tzn. czy to znaczy że będziemy tam słuchać hard rocka?

Danka Woźniak · Wysłany: Sob 16:55, 15 Mar 2008 Temat postu:

Aśka, weź no tego lumpa więcej, ja też przyjdę :) , tylko nie każcie mi się wypowiadać nt prozy prof.Staniszkis - nic ze mnie nie wyciągniecie. Myślę, że darujemy sobie Hard rock cafe, to dla koneserów, a w Złotych jest parę fajnych miejsc, gdzie można spokojnie napić się kawy z młodymi znajomymi. Pozdrawiam wszystkich (wszystkie).

Agnieszka Pustelnik · Wysłany: Sob 20:21, 15 Mar 2008 Temat postu:

Również jestem ciekawa co to takiego lumpa, nazwa intrygująca. Postaram się dotrzeć we wtorek na spotkanie. Ale się naczytałam, tyle fajnych przepisów muszę je spisać i wypróbować. Niestety jestem z tych co nie lubią gotować, ale muszą.

EwaDudkowska · Wysłany: Nie 21:05, 16 Mar 2008 Temat postu:

To w końcu o której i gdzie?

Joanna todorow · Wysłany: Pon 1:05, 17 Mar 2008 Temat postu:

Fajnie,ze bedzie nas wiecej. Moze spotkajmy sie o 18.30 przed ta kawiarnia. Zobaczymy, czy bedzie dobra, jesli nie, to sie gdzies przeniesiemy. Wezme cale opakowanie lump. Do kawy sie nie nadaja.

Joanna todorow · Wysłany: Wto 0:04, 18 Mar 2008 Temat postu:

rozumiem, ze ta ostatnia propozycja zostala zaakceptowana?

Joanna todorow · Wysłany: Wto 11:33, 18 Mar 2008 Temat postu:

czekam wiec o 18.30 przed ta kawiarnia.

EwaDudkowska · Wysłany: Wto 13:16, 18 Mar 2008 Temat postu:

Mateusz mówił mi, że dziś w tej kawiarni jest chyba dziś jakiś koncert, więc będziemy musiały poszukać czegoś innego.

Joanna todorow · Wysłany: Śro 10:07, 19 Mar 2008 Temat postu:

Dziewczyny, bylo bardzo milo, szkoda tylko, ze dziwnie krotko, tj nie w sensie rzeczywistego uplywu czasu, ale wlasnego odczucia. Wygladacie wszysktkie SWIETNIE.Danusia dzieki za podrzucenie mnie na "wskazany adres".Postaram sie napisac cos wiecej wieczorem.