Forum www.26lo82.fora.pl Strona Główna www.26lo82.fora.pl
nasza klasa
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

pierwsza proba reanimacji
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.26lo82.fora.pl Strona Główna -> Powrót do przeszłości
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Joanna todorow




Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:24, 05 Mar 2008    Temat postu: pierwsza proba reanimacji

Tak sie zastanawiam jakiej metody by uzyc, zeby ozywic nasze forum i........nie wiem. Nie jest to takie latwe, bo nie znam powodu, z ktorego "padlo" .Moze ktos wie ? Mysle, ze wspolnie postawimy lepsza diagnoze, a wtedy moze i wyniki leczenia okaza sie skuteczne.
A tak w ogole dziewczyny, to juz niedlugo nasze swieto. Pamietajcie, zeby dobrze sie bawic tego dnia! A propos kobiet, slyszalyscie pewnie o dramatycznym ladowaniu samolotu Lufthansy w Hamburgu przed klkoma dniami? Tym pilotem,ktory "posadzil" bezpiecznie samolot byla kobieta, ktora leciala jako tzw. drugi pilot(!). Brawo!
Pozdrawiam wszystkich, Joanna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jolanta Mazur




Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 17:12, 06 Mar 2008    Temat postu:

Chyba będę Cię wspierała w tej próbie reanimacji. Sama się zastanawiałam nad powodem wygaśnięcia naszego forum i powód nasuwa się sam. Dwadzieścia sześć lat temu nie stanowiliśmy zgranej klasy. Były znajomości - bliższe i luźniejsze, przyjaźni - małe i te większe, ale to wszystko nie było tak silne, żeby próbować je po latach odświeżać. A jak "stare porzekadło pszczół" mówi - odgrzewane kotlety są niesmaczne... Ja widać nie jestem wielkim smakoszem, bo nasze spotkania po latach sprawiły mi przyjemność. I mimo że mam bardzo duże grono sprawdzonych przyjaciół, nie chciałabym odrzucać tego, co niespodziewanie na mnie spadło - czytaj - dawni znajomi.
Może jak zaczniemy pisać, odezwą się inni. Może będzie to jakieś lekarstwo. Może ... tych "może" uzbierałałoby się jeszcze więcej, ale chwilowo niech tyle wystarczy. Poza tym - nic na siłę. Nie ma obowiązku. Kontakt został nawiązany i każdy zrobi z tym fantem to, co będzie chciał.
A żeby zmienić temat na choć trochę milszy, napisz, jak spędzasz święta. Jeśli nie na forum, to zapraszam napisz do mnie na: [link widoczny dla zalogowanych]
Pozdrawiam Cię i tych wszystkich, którzy będą czytali ten post.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
EwaDudkowska
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:42, 06 Mar 2008    Temat postu:

Dziewczynki, jestem z Wami, często tu zaglądam ale skoro nikt się nie odzywa to pomyślałam, że tak już zostanie. Poza tym mam ostatnio trochę różnego rodzaju problemów, jednak zawsze z wielką ochotą spoglądam na nasze forum.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewa Wierzgała




Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 15:58, 07 Mar 2008    Temat postu:

Jolu, bardzo ładnie i trafnie to ujęłaś. Dokładnie mam takie same odczucia, zwłaszcza w kwestii radości jaką mi sprawiło spotkanie z Wami. Może faktycznie trudno mówić o jakichś przyjaźniach "na śmierć i życie" z tamtych czasów, ale jednak wspólna młodość łączy a wspomnienia zbliżają. Sama wielokrotnie wchodziłam na to forum i zastanawiałam się co by tu napisać. No bo tak całkiem o sobie - jakoś głupio, bo w końcu kogo to interesuje, o czymś neutralnym typy książki - to już całkiem bez sensu, więc o czym? A poza tym zawsze jest głupio i smutno jak nikt nie odpowie!
Ale nic to! Piszmy! Reanimujmy się! Walczmy z nieśmiałością!
Embarassed


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewa Wierzgała




Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 16:12, 07 Mar 2008    Temat postu:

To znowu ja. Bo najwyraźniej ja to tak ze skrajności w skrajność - albo długo nic nie piszę, albo namolnie i bez przerwy. No więc Jola pytała o święta. Pierwszy raz od lat nie będę podejmować całej rodziny! Rewelacja! Z prostej przyczyny - w święta moja jedyna siostrzenica wychodzi za mąż, więc cała rodzina gości się na weselu (raczej przyjęciu weselnym) Bardzo mi sie to podoba. Poza tym to bardzo duże przeżycie dla całej rodziny. Bo wiecie - to pierwszy ślub w następnym pokoleniu. Zgodnie z wiekiem następny w kolejce jest mój syn. Co prawda on się kompletnie nie pali do żeniaczki. Jedyne o czym mówi cały czas to pilna konieczność posiadania samodzielnego mieszkania i to koniecznie w centrum Warszawy.Razz Znaczy Marszałkowska, Bagno, Śliska, ewentualnie okolice Politechniki. Jana Pawła to już peryferie. Laughing Wykazujemy razem z mężem duże zrozumienie dla jego potrzeb, zachęcając żeby w takim razie czym prędzej coś wynajął, albo kupił. Wytyka nam że za tym zrozumieniem nie idą działania w postaci dużej kupki pieniędzy. Laughing No jakoś nie idą. Widzicie jak się otworzyłam?! Teraz Wy!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jolanta Mazur




Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 20:52, 07 Mar 2008    Temat postu:

Wypada, żebym i ja napisała o swoich świętach. Dla mnie Wielkanoc ma inny wymiar niż Boże Narodzenie i sądzę, że nie jestem osamotniona w tym stwierdzeniu. Święta wielkanocne przemykają i są jakieś takie niezauważone... Wiem, że dla katolików mają one dużo większe znaczenie religijne, ale ja wolę te grudniowe... Ta atmosfera, choinka, zapachy, prezenty... Są niepowtarzalne i niezastąpione. Od kilku lat Wigilia jest u nas w domku. Gromadzimy przy jednym stole obie rodziny i nareszcie jest spokój, nie ma biegania od domu do domu, czyli od Teściowej do mojego Ojca. To było straszne. Wiem, co mówię, bo ćwiczyliśmy ten schemat przez piętnaście lat. Ale w Wielkanoc niestety kursujemy. Na śniadanie do Teściowej, a potem do mojego Ojca na obiad (który razem z siostrą musimy przygotawać ...). A wiecie, co najbardziej lubię? Przygotowania do swiąt. To pieczenie, gotowanie. Zapachy. Przygotowania. Rozgardiasz. To jest fantastyczne. Macie dziewczyny (i chłopaki też) jakieś genialne przepisy na potrawy swiąteczne?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Joanna todorow




Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:30, 09 Mar 2008    Temat postu:

wlasnie napisalam dlugi mail i.........." wyrzucilo"mnie z internetu zanim zdazylam to wyslac (!) Fy flate! ( lagodne przeklenstwo norweskie )
Napisze wieczorem, po tenisie.
Joanna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Joanna todorow




Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:38, 09 Mar 2008    Temat postu:

Zgadzam sie z wami dziewczyny i mysle, ze to wlasciwa diagnoza. Czterech pacjentow( lacznie ze mna) wykazuje oznaki zycia, wiec nie jest az tak zle. Miejmy nadzieje ,ze reszta potrzebuje troche wiecej czasu, albo moze silniejszego bodzca. Pewnie jak pisze Jola jest duzo innych " moze",ale nikt tu nikogo pod pistoletem nie trzyma " ( to znowu cyt. z Rejsu.) To tyle o nieobecnych. A tak w ogole to fajnie dziewczyny, ze sie odezwalyscie.Ewa, gratuluje slubu w rodzinie! Co do tematow , to chyba mozna pisac o wszystkim (?). Jesli czytalas ostatnio cos ciekawego to napisz. Jak jestem w Polsce to zawsze kupuje sobie ksiazki, ale jest tyle nowych, nieznanych mi zupelnie nazwisk w polskiej lit., ze trudno wybrac. Jesli chcecie to moge wam cos zaproponowac z lit. norweskiej, przetlumaczone oczywiscie na j.polski.
Atak w ogole , to mysle , ze nikt nie wie o czym pisac i dlatego nikt nic nie pisze. A jak juz sie cos wymysli, to po przecedzeniu przez sito, czyli glebokim zastanowieniu sie i tak wsztstko odpada. Am I right?
Co do Swiat to jedziemy do Polski. Tym razem bedziemy krotko, bo tylko tydzien. Pisalam Ewie CZ(D), ze bardzo chetnie spotkalabym sie z wami dziewczyny Warszawie na jakiejs kawie .
Jolu, pytasz o przepisy na Swieta. Kuchnia norweska jest dosyc prosta.Na Wielkanoc je sie tu pieczona jagniecine, a z ciast to piecze sie tzw. "male ciasteczka",albo cos na drozdzach. Tzw. "verdens beste", czyli"najlepsze na swiecie" smakuje zazwyczaj naszym gosciom najbardziej i wiem , ze niejaki Izi ( kolega Piotrka z Czech) piecze je regularnie odkad je u nas pare lat temu sprobowal. Ja mam malo czasu na pieczenie, Magda piecze od czasu do czasu, ale glownie takie "gotowce" z proszkow.Ja jak trzeba to zamawiam w szpitalu, albo u kolezanki, ktora jest w tym bezkonkurencyjna. Juz sie ciesze na te polskie paczki. Tutaj nie ma paczkow (!). Sa tylko takie "buly",ktore je z wygladu je przypominaja,a w smaku,...... uuuuue.
Jolu, nie znalam tego starego przyslowia pszczol. Dobre.
Trzymajcie sie, Joanna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewa Wierzgała




Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:41, 11 Mar 2008    Temat postu:

Extra przepisy? Hmm, moje świąteczne produkcje są raczej zwyczajne, żadnych sensacji, robione pod tradycyjne gusty rodziców - czyli pieczone mięska, nóżki, sałatka jarzynowa, żurek na zakwasie. Potrawy nieodmiennie cieszące się wielkim powodzeniem w mojej rodzinie, to osobiście pieczony chleb (piekę często). Do niego robię masełka ziołowe i czosnkowe, a jak jest też smalec to już całkiem extra. Rewelacyjna jest też sałatka z sera z niebieską pleśnią i szpinaku - znacie?
Pytasz Joasiu o książki. Wiesz, ostatnio po prostu z przyjemnością ogromną wróciłam do Lapidariów Kapuścińskiego, doskonały był też wywiad rzeka z Kapuścińskim "Nie ogarniam świata". Aktualnie czytam II część wywiadu Z prof. Władysławem Bartoszewskim pt "Mimo wszystko". Klasa sama w sobie. Będąc z zasady wierną tzw literaturze kobiecej sięgnęłam też po wspomnienia pani prof. Staniszkis. Niestety nie zachwyciłam się, a język jakiego autorka używa, jest w moim odczuciu zupełnie niewłaściwy do snucia opowieści o swoim życiu. Zimny, odległy, przeintelektualizowany. Dam Ci krótką próbkę

Nieliniowość wewnętrznych przekształceń, płynność warunków brzegowych, niewiedza, do czego jestem zdolna, na dobre i na złe, wreszcie nagłe cięcia przebudowujące całą konstrukcję „ja" (i utrudniające zapamiętanie siebie wcześniejszej, bo tamto ,ja" zostaje wymazane) powodują, że mogę się zbliżyć do rozumienia siebie z pewnym tylko przybliżeniem. Tym bardziej że zdaję sobie sprawę ze znaczenia nierozpoznanych do końca efektów neuro-biologii i biochemii. Choćby ze szczególnego sposobu zapamiętywania towarzyszącego mojej, jak to nazywam, „autystycznej" budowie mózgu, z brakiem - lub uszkodzeniem - tzw. neuronów lustrzanych. A może jest to efekt ciężkiego urazu głowy, jaki przeszłam w młodości? Dość że przeważa u mnie pamięć uogólnień nad pamięcią szczegółów, bo w toku „spiralnego" procesu zapamiętywania danego wydarzenia zdolność do abstrakcji (czyli połączenia neuronowe na wyższych piętrach owej spirali) rekompensują słabość połączeń na poziomie „interface" z rzeczywistością.
No i co Ty na to?
Czytam też tzw czytadła typu "Dom nad rozlewiskiem" Kalicińskiej, ale to rodzaj książki dla pań, miła, optymistyczna, niby "życiowa", chociaż nie powaliła mnie absolutnie. Całkiem dla rozrywki podczas wakacji czytuję S.Kinga i nieodmiennie zadziwia mnie nieprawdopodobną wyobrażnią i plastycznością języka.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewa Wierzgała




Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 12:43, 11 Mar 2008    Temat postu:

Joasiu, napisz coś o swojej pracy w Norwegii. Jesteś jak wiem lekarzem, nie pamiętam jakiej specjalności. Napisz jak wygląda opieka zdrowotna w takim bogatym kraju, warunki pracy lekarzy, szanse rozwoju itd. Jak zapewne wiesz u nas od jakiegoś czasu ten temat jest topowy. Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Joanna todorow




Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:47, 11 Mar 2008    Temat postu:

Ewa,jesli to jest twoja " zwyczajna produkcja", to jestem pod wielkim wrazeniem. Ja od wielu lat ide na latwizne i......przyjezdzam z rodzina na Swieta do Polski. W Norwegii niestety nie mamy wielu " podstawowych" produktow, jak bialy ser, kapusta kiszona, czy kielbasa. Niektore z tych rzeczy mozna kupic w sklepach prowadzonych przez arabow, ktorzy sprowadza je ze Szwecji, ale o zakwasie na zurek to nikt tutaj nawet nie slyszal.A jaki chleb pieczesz ? W takiej specjalnej maszynie, czy w piekarniku? Tej salatki nie znam. A szpinak chyba surowy ?
Ewa, cytujesz ksiazke Staniszkis. Nie wiem czy dobrze kojarze, ale jesli to ta o ktorej mysle to jest to prof.( chyba) socjologii Jadwiga Staniszkis. Sluchalam pare razy jej wypowiedzi w telewizji i wydala mi sie bardzo konkretna i rzeczowa. Mowila jasno i zrozumiale, podobalo mi sie. Ten cytat to rzeczywiscie jakies bardzo zagmatwane przemyslenia, trudno sie domyslic " co poeta mial na mysli". Wlasciwie to niewiele zrozumialam po pierwszym przeczytaniu tego tekstu, po drugim zreszta tez niewiele wiecej. ............. Za trzecim pominelam cala interpretacje i skupilam sie na faktach neurologicznych , ale tez stwierdzilam, ze to chyba tez jakas dowolna interpretacja, bo co do autyzmu to z tego co wiem jest akurat odwrotnie.Neurony lustrzane, to juz zupelnie wyzsza szkola jazdy, pewnie sa. Z pewnoscia sa symptomy lustrzane, chociaz nigdy jeszcze nie udalo mi sie ich wywolac w badaniu pacjentow, ktorzy teoretycznie powinni je miec.No coz teoria czesto nie chodzi w parze z praktyka. No, ale nie jest to przeciez literatura naukowa i mozna pisac co i jak sie chce. dzieki za te inne tytuly, zapisze je sobie. Ja czytam teraz "Cien wiatru" L.C. Zafona, bardzo dobre, ale to juz pewnie wszyscy dawno czytali.
Norweska sluzba zdrowia ma jak przypuszczam podobne problemy jak polska. Tez brakuje pieniedzy,bo leczenie pacjenta jest coraz drozsze, a szpitale i inne instytucje sl. zdr. nie sa przeciez dochodowe. Ja pracuje w szpitalu, mam swoj oddzial, zrobilam specjalizacje z psychiatrii. Jestem ogolnie zadowolona, psychiatria w krajach skandynawskich stoi dosyc wysoko w hierarchii zawodowej .
Ewa,nie pamietam, czy pytalas o cos jeszcze. Boje sie wejsc na podglad, bo mnie znowu " wyrzuci".
Jolu, chetnie sie spotkam na te " szybka kawe" (expresso ?)

trzymajcie sie, Joanna


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jolanta Mazur




Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 18:15, 12 Mar 2008    Temat postu:

No to kiedy będziesz się mogła na tę szybką lub nieco wolniejszą (o ile się da) kawę umówić? Dziewczyny, myślę, że Wy też chętnie spotkacie się z naszą "zagraniczą panią doktórka". Nie proponuję miejsca spotkania, bo nie znam zbyt wielu miejsc z dobrą kawą. Liczę na podpowiedź.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Joanna todorow




Dołączył: 25 Lis 2007
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 19:50, 12 Mar 2008    Temat postu:

Jolu,
mysle , ze mozemy sie spotkac w jakims centum handlowym,bo jak znam zycie to bede tam musiala spedzic troche czasu. Moze Gal. Mokotow ? Np. wtorek, 18, albo sroda19 po poludniu/wieczorem ?
Ewa,moze i ty dalabys sie " wyciagnac"?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
EwaDudkowska
Administrator



Dołączył: 03 Lis 2007
Posty: 125
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:44, 12 Mar 2008    Temat postu:

Oczywiście, bardzo chetnie wypije z Wami kawę. Dla mnie lepszy wtorek a jeśli środa będzie dla Was bardziej odpowiednia to też będę. Czekam na propozycję.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ewa Wierzgała




Dołączył: 04 Lis 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 10:21, 13 Mar 2008    Temat postu:

Po kolei : chleb piekę normalnie w piekarniku, w prostokątnych foremkach. To jest chleb pszenny, ale wygląda i smakuje zupełnie jak razowy. Rzeczywiście jest pyszny i bardzo prosty do zrobienia. Sałatka: ser pleśniowy w kostkę, gruszka konferencja w kostkę, surowy szpinak podarty w małe kawałki, wymieszać i na wierzchu posypać posiekanymi, uprażonymi na patelni orzechami włoskimi. Proste prawda?
Cień wiatru czytałam, bardzo piękna powieść, chociaż pod koniec trochę traci - nie wiem co - polot? nastrój? Tak jakby autorowi nie starczyło energii. Ale w ogóle - super.
Psychiatria! Coś podobnego! Czuję nabożny podziw. Strasznie to chyba trudne, niedookreślone. Pamiętam jak kiedyś pasjami czytywałam Kępińskiego, to stwierdzałam że mam wszystkie objawy chorób, o których pisał. Szczególnie jak czytałam o nerwicach, lękach i psychopatiach. Wink A tak serio - to naprawdę bardzo trudne. Mojej najbliższej przyjaciółki syn miał schizofrenię, która zaczęła się w wieku 18 lat. Wiem przez co przeszedł on i przez jakie piekło przeszła ona. Ale to opowieść na jakiś kameralny i melancholijny wieczór.
Kawa z Wami? Super! Ale nieśmiało (bardzo) odważę się zapytać - dlaczego w Galerii Mokotów? A może by tak w Złotych Tarasach? Nie upieram się koniecznie, mam po prostu normalny dojazd do śródmiescia, podczas gdy do GM będę musiała jechać samochodem i stać w korkach. Pomyślcie, może Wam też będzie pasować. I też wolałabym wtorek.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.26lo82.fora.pl Strona Główna -> Powrót do przeszłości Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin