www.26lo82.fora.pl

EwaDudkowska

Witaj Basiu, cieszę się ogromnie, że zdecydowałaś się jednak dołączyć do nas choćby wirtualnie, wiemy od Joli, że termin naszego spotkania nie odpowiada Ci. Może jednak czytając to co tu piszemy zatęsknisz za nami bardziej i postarasz się spotakać z nami.
Staszku a co z Twoim (naszym) kolegą Krzysztofem Gawkowskim ?
Był co prawda krótko ale BYŁ. Może więc odezwie się do nas i przyjedzie na spotkanie, może ci którzy Go nie pamiętają odzyskają pamięć.

Od kilku dni czuję się fatalnie, boli mnie głowa, gardło i w ogóle wszystko jest na nie. Na 17.15 idę dziś do lekarza. Od wielu lat nie byłam na zwolnieniu, ciekawe czy stan w jakim się znajduję kwalifikuje się na zwolnienie.

Jolanta Mazur

Cześć Banieczko. Miło. że się odezwałaś. Trochę to trwało, ale się udało. Pomyśl jednak może o spotkaniu z byłymi kolegami i koleżankami, może uda się coś zrobić.

Jolanta Mazur

Cześć Banieczko. Miło. że się odezwałaś. Trochę to trwało, ale się udało. Pomyśl jednak może o spotkaniu z byłymi kolegami i koleżankami, może da się coś zrobić.

Jolanta Mazur

Widzę , że się powtarzam... Trudno, przyjdzie mi z tym żyć... Będę dzielna.
Ewa, a jak Twoje zdrowie? Lekarz uznał cię za chorą, czy też okazałaś się symulantka? Mam nadzieję, że dał Ci zwolnienie i przepisał Ci skuteczne leki, które postawią Cię szybko na nogi. Zdrowiej szybko.

EwaDudkowska

Dzięki Jolu za pamięć. Otóż okazało się, że jestem wyjątkową symulantką. Mam podobno wirusowe zapalenie gardła, dostałam antybiotyk i inne leki ale pni doktor dała mi DWA DNI zwolnienia, które w ramach protestu zostawiłam w rejestracji (pani doktor powiedziała, że jak do poniedziałku nie przejdzie to mam przyjść znowu, co jest równoznaczne z pojawieniem się przed przychodnią ok. 6 rano). Przez prawie 25 lat pracy byłam kilka razy na zwolnieniu, nienawidzę chodzić do lekarzy, idę tam gdy naprawdę źle się czyję, a teraz jest właśnie tak.Nie mam pojęcia w jaki sposób ludzie dostają więcej niż dwa dni zwolnienia. Wykupiłam lekarstwa, przyszłam do pracy, na jutro wezmę urlop.Może przeżyję.

pawelukow

Drodzy Moi. Rozumiem, ze moja propozycja z Basilią i Cocco Mokka zostaje przez Szanowny Kolektyw przyjęta. Poczekam jeszcze ze dwa dni i jesli nie uslysze sprzeciwu, to ide rezerwowac miejsca. Na dzien dobry zarezerwuje 12. Jak będzie trzeba więcej, to 'dorezerwuję'.

Artur, rozumiem, ze w takim razie większośc samochodów składa się w większości z akcesoriów. Bo np. auto może się obejść bez klimatyzacji lub szóstego biegu. Ale czy kierwocy mogą się bez nich obejśc? To pewnie sprawa osobnicza. A propos, wiemy, czym jeździ Staś. A czym Ty jeździsz? -Dziewczyny, nie gniewajcie się, chłopaki tak mają... No właśnie, Stasiu, teraz już wiemy, że dzwonek to w samochodzie akcesorium - prawda, że ładnie brzmi, z łacińska, a więc naukowo. Artur z pewnością ma dzwonek do samochodu, np. taki, który można sobie przyczepić do lusterka wstecznego, żeby denerwował kierowcę, utrudniał mu obserwację drogi i zachęcal do uzywania wymyślnych obelg pod adresem innych uzytkowników drogi.

Oficjalnie rozpoczynam poszukiwania Joaśki Sochy. Może się uda.

Basiu S. - koniecznie przyjdź na spotkanie. Nie wyobrażamy sobie tego spotkania bez Ciebie!

Ewo Cz (D) - wracaj do zdrowia i zbieraj siły. To już połowa listopada! Zdrówka!

ARTUR K.

witam "nowych-starych " przyjaciół.
Paweł- musisz przejść szkolenie z mojej branży.Akcesoria to np.dodatkowe lampki,
owiewki,breloczki i inne duperele. W czesie naszej szkoły były to kiwajęce sie pieski,machające łapki lub sztuczne kwiatki. Klimatyzacja i szósty bieg to części ( tak naprawdę ten szósty bieg w naszej drogowej rzeczywistości to jakiś żart - piątkę ciężko wrzucić.
Co do Twojego pytania - czym jeżdżę to do niedawna to tym co zostało na placu-
wszystkie samochody mojej firmy (5) były służbowe, nie miałem tylko swojego auta.
3 miesiące temu kupiłem sobie Peugeota 406 coupe.

ARTUR K.

Basilia i godzina pasuje tylko podajcie adres

Agnieszka Pustelnik

Witaj Basiu, może jednak będziesz mogła dotrzeć na spotkanie. Ewa życzę szybkiego powrotu do zdrowia, a tak swoją drogą dwa dni zwolnienia to śmiechu warte. Proponuję - zmień lekarza.

Basia Sołkowicz

Kochani,

zajrzałam tu tylko przez przypadek, bo padam na pysk - z nadmiaru rozrywek kulturalnych oczywiście Wink

A tu z zaskoczeniem stwierdzam, że się do mnie przemawia Very Happy

I to jeszcze per "Banieczko"!!
A więc się wytłumaczę. To moje opóźnienie, to przez to, że adres forum podany przez Jolę zapisałam na skrawku papieru i natychmiast zgubiłam! Odnalazłam go dopiero po tygodniu, przeszukując torebkę w poszukiwaniu innych cennych zgub. A ponieważ charakteryzuje mnie chroniczny niedoczas, udało mi się raptem zgrubnie prześledzić wasze rozmowy i znów gdzieś pognałam.

Swoją drogą, Paweł, jak Ty dużo gadasz!! Żeby to przeczytać, trzebaby przejść kurs szybkiego czytania!
Poza tym ile Wy pamiętacie!! Np. ten układ w ławkach. Jolu, strasznie mi przykro, musisz mi to wybaczyć, ale byłam pewna, że całe liceum przesiedziałam w ławce z Olewińską!!

Muszę chyba coś o sobie napisać, bo tu taki zwyczaj...
Skończyłam historię na UW, w międzyczasie trochę podróżówałam, potem próbowałam pracować w szkole, ale to zajęcie porzuciłam w drugim tygodniu świetlistej kariery (mam w papierach porzucenie pracy!!), potem rózne takie firmy mniej i bardziej zagraniczne, potem studia podyplomowe na SGH, no i w końcu praca w banku w dziale marketingu i tego się trzymam już ładne parę lat.
Jeśli chodzi o życie osobiste, nie mogę się popisać niczym spektakularnym, typu bogaty mąż, urocza żona, udane dzieci - poproszę więc o zasłonę miłosierdzia!!

Strasznie fajnie, że się odnaleźliśmy!! Może nas nie za wiele, ale jaki doborowy skład!! Bardzo Wam zazdroszczę tego spotkania 8 grudnia. Grudzień mam dość przechlapany, bo to dla mnie same świetą. Do tego śpiewam w Chórze dla Nieumiejących Śpiewać, który oczywiście obficie koncertuje w olicach Bozego Narodzenia. A żeby ten rodzaj chóru mógł wogóle przed publicznością wystąpić, musi być najpierw ćwiczorny na specjalnym wyjeździe, kilka dni pod rząd, ok. 10 godzin dziennie, metodą kija i marchewki... No i właśnie ten wyjazd przypada w rzeczonym terminie.

Gdyby ktoś wpadł na taki pomysł, żeby spotkanie nieco przesunąć.....
Nie śmiem nawet kończyć.....

Tą Waszą za dobrą pamięcią otworzyliście jakąś puszkę Pandory.... Mam jeszcze coś do napisania, ale już musze iść spać, więc mocniej wywnętrzę się jutro (będę miała więcej czasu, bo zamierzam zwiać z próby - znów jest jak w szkole Very Happy

).

Basia

pawelukow

Szanowny kolektywie!

Po pierwsze, zarezerwowałem Basilię na 8 grudnia 2007, godz. 17.00. Będziemy mieli dla siebie pięterko i tam będziemy bawić. Adres:
Al. Komisji Edukacji Narodowej 24/4.

Dojazd:
Jak się jedzie samochodem od strony miasta, to trzeba szukać restauracji po lewej stronie po przekroczeniu ul. Przy Bażantarni.
Przyjeżdżający metrem wysiadają na stacji Kabaty, a następnie kierują sie do wyjścia znajdującego się "z tyłu" pociągu (oznaczenie: Jeżewskiego/Kiepury) i skręcają w prawo ku wyjściu i potem idą lewymi schodami. Na powierzchni idziemy przed siebie i po prawej stronie znajdujemy Basilię.

Gdyby ktoś sie zgubił, to podaję numer do restauracji: 894 21 21. Możecie też oczywiście dzwonić do mnie na komórkę.

Baśka, nareszcie się odezwałaś. Brawo. Przyganiał kocioł garnkowi - kto tu dużo pisze? Cieszę się, że rzuciłaś pracę w szkole! Szkioda Cię na taką robotę. Uczyłem w podstawówce przez dwa lata i never again! Może i szkoda, że nie możesz się pochwalić mężem, ale to nic złego, że nie możesz się pochwalic uroczą żoną. Przeczytałem Twoją wiadomość juz po zamówieniu restauracji i nie mogę przenieść na inny termin. Ale to nic. Obiecuję, że jeśli tylko zechcecie, to zorganizuję specjalne spotkanie dla Baśki!

Może nie wszyscy to wiedzą, ale z Baśką chodziłem nie tylko do LO, ale tez do podstawówki. Co prawda tylko dwa lata, ale to znaczy, że znam ja dłużej od Was wszytskich.

I jeszcze jedna wiadomość. Mam numer komórki do Joaśki Sochy. Nazywa się Todorow, mieszka w Norwegii.

Jolanta Mazur

Odezwał sie do mnie Maciek Wasiak. Macie od Niego pozdrowienia. Chętnie by się spotkał z nami, ale ma jakieś duże problemy i nie może. Spróbuję porozmawiać jeszcze z Nim i może Go namówię.

EwaDudkowska

Wczoraj wieczorem napisałam do Aśki sms-a. Dziś rano dostałam odpowiedź:,,Jestem w samolocie, za chwilę odlot. Odezwę się za tydzień, ok? Joanna" Czyli udało się, pisząc do Niej wczoraj nie byłam do końca przekonana, że to napewno może być numer do Niej. Jeszcze raz wielkie dzięki dla Pawła i Jego studentów.
Jeśli chodzi o Tadka, a właściwie Maćka Wasiaka ( trudno mi się przestawić, gdyż zarówno w szkole jak i przez następne lata byłam pewna, że ma na imię Tadeusz) to fajnie, że odezawał się chociaż do Joli. Zdaję sobie sprawę, że wykonując taki zawód może nie mieć za dużo czasu, jednak wierzę, że jak znajdzie chwilkę aby zjrzeć na nasze forum to ,,wpadnie po uszy". Zapomni na chwilę o swoich codziennych problemach, stanie się na moment uczniem naszej klasy i poczuje ochotę na spotkanie z Nami.Trzymam mocno kciuki aby tu zajrzał, potem to już poleci...

Jolanta Mazur

Cześć Gośko, witaj wśród odnalezionych. Pamiętasz z kim siedziałaś w szkolnej ławce? Za mną - Jolą Sokół (obecnie Mazur). Pozostali myśleli, że było inaczej, ale przez 3 lata razem ze mną dzieliłaś szkolne trudy. Odezwij się.

Basia Sołkowicz

Miałam tu jeszcze parę spraw poruszyć, ale gdzieś uleciały w dziejowym pędzie Sad

Może wrócą.

Fajnie, ze Gosia W. sie znalazła!! Tylko już nie rozumiem, z kim ja w końcu siedziałam.. najpierw myślałam, że z Olewińską, potem Jola napisała, zę z nią, a teraz ochoczo przyznaje się do Gosi W..... Straszna z Niej koniunkturalistka! To wymaga dokładnego wyjaśnienia....

Paweł,
Ty z tą "piękną żoną" to sobie nie żartuj, bo wiesz w jakich czasach nam przyszło żyć Wink

Teraz wszystko możliwe. A gadułą jestem faktycznie Very Happy

Fajnie macie z tym spotkaniem, nie sądzę, aby można było to łatwo potórzyć: Kościk, Woźniaczka i parę innych osób to już pewnie szybko nie ściągną do Warszawy...

Czapeczko, Tobie jeszcze nie dziękowałam za super inicjatywę, co niniejszym czynię!!

Pozdrawiam Wszystkich i życzę miłe zabawy ósmego. Mnie wzywają obowiązki Shocked

Basia