www.26lo82.fora.pl

EwaDudkowska

Basiu, DZIĘKUJĘ bardzo za tą Czapeczkę, nawet nie wiesz ile radości mi sprawiłaś.
Jednak jeśli chodzi o Danusię Woźniak to Ona mieszka prawie w Warszawie (Ząbki), więc nie bedzie miała problemu z dojazdem na nastepne spotkanie. Najdalej ma Ewa Zatowska (Kłodzko), Ona również chętnie by się z nami spotkała ale w późniejszym terminie, więc nie martw się napweno jeszcze się spotkamy. A co do Artura (Ty też napisałaś Kościk, a Artur dołączając do nas zwrócił uwagę na poprawność Jego nazwiska bo Ja też pisałam Kościk - dlatego, że tak na Niego mówiłiśmy) to myślę, że z Łukowa do Warszwy droga znacznie się skróciła w porównaniu do początku lat 80-tych, więc On też przyjedzie na nastepne spotkanie.

Jolanta Mazur

Coś się pogubiłam. To Artura nie będzie 8 grudnia na naszym spotkaniu? Cały czas sądziłam, że będzie...

Jolanta Mazur

Bania, ja protestuję! Nie doczytałaś wątku kto z kim siedział. to nie były moje wypowiedzi. Ja rzeczywiście - tak jak pisał Paweł siedziałam w pierwszej klasie z Jolą Krupińską, ale potem trzy lata z Gosią Wolską. Pamięć mi wróciła i przypominam sobie, że na polskim siedziałyśmy w drugiej ławce w rzędzie od ściany, tuż przy drzwiach, zaraz za Tobą i Grażyną Oleiwńską.

pawelukow

No, no. Kiepsko z pamięcią. Po pierwsze, różnie siedzielismy w różnych latach i na różnych lekacjach. Przykład mój i Artura: na rusku siedzielismy w trzeciej ławce w środkowym rzędzie za Bogumiłą Gołdą i Justyną Wojno (ale wcześniej gdzieś pod ścianą), na angielskim w drugiej ławce pod oknem (pierwsza ławka często była wolna lub zajmowana dorywczo) w pierwszej klasie, a w następnych latach chyba w czwartej w środkowym rzędzie, na polaku siedzieliśmy w ostatniej ławce pod ścianą za dziewczynami, na fizyce u Połosy (pamiętacie? "Każdy Połos na wagę złota!") w przedsotatniej ławce w środkowym rzędzie, na biologii (pamiętacie wielkie stoły?) przy drugim stole od strony ściany razem z Oskarem Krępą, a na historii pod oknem w przedsotatniej ławce, na po (pamiętacie Znyka: "Ewa.... kuacja" i pobladłe ze strachu wszystkie Ewy, a najbardziej Ewa Cz.) albo na ostatniej w środkowym, albo pod oknem na przedostatniej. Czasem siedzieliśmy oddzielnie (nie sądźcie, że się kłóciliśmy - never! - no nie, raz lub dwa). Tendencję mieliśmy do umieszczania się w rzeędzie środkowym na końcu, ponieważ tam w większości klas najmniej rzucaliśmy się w oczy. Chyba, że któryś nauczyciel/ka miał/a stół pod oknem, to lądowalismy pod oknem.

Po drugie, pod koniec trzeciej klasy i w czwartej nastapiły istotne zmiany społeczne. Część z nas zżyła się ze sobą tak bardzo, że mieliśmy potrzebę zmiany partnerów w ławce. I wtedy był kompletny galimatias. Czasem dochodziło nawet do tego, że dziewczyny siedziały z chłopakami. Ogólna rotacja.

Gosiu W (obecnie Sz.) - to niezwykłe, że się odezwałaś. Rozumiem, że masz dzieci. Pamiętasz, jak mi mówiłaś, że do pewnego wieku nie będziesz miała dzieci? Jak nie, to napisz, w jakim wieku jest najstarsze, a powiem Ci, czy wykonałaś plan.

Baśko, ja z tą "piękną żoną" chciałem zażartować, ale właśnie z powodu dziwnych czasów tego nie zrobiłem.

Rozkosz patrzeć, jak przybywają nowe osoby. Muszę się połapać, ile nas będzie, żeby zkorygować rezerwację. Może ktos by mi pomógł i napisał, ile osób będzie. a może niech każdy wyśle na mojego maila słówko "będę" wraz z numerem komórki do siebie.

Stasiu, gratuluję występu w charakterze wykładowcy. Prawda, że zupełnie inaczej z tej strony biurka?

EwaDudkowska

Jolu, Artur napisał, że będzie napewno, mi chodziło, żeby Basia się nie martwiła i że na nastepne spotkanie na którym Ona będzie przyjedzie też Kościk.
Paweł nic nie pamiętam z lekcji z prof. Znykiem oprócz tego jak uwielbiał bandażować Beatę, na lekcji biologii z prof. Bieleiwcz (czy Bielecką) siedziałam z Tobą i Arturem. do dziś pamiętam jak Artur dostał 5 z bilogii tlko za to, że w dzienniku miał nr 5.
Czy czytaliście już mój post w temacie,,sukcesy i porażki"?
Dziś wzięłam do rąk mój pamiętnik z ostatnich dni naszej klasy i znów go czytałam. Wioletka napisała tak :EWIE-ŻEBY ZAWSZE PAMIĘTAŁA O MNIE I O CAEŁJ KLASIE - Wioletta Zawistowska 20 iv 1982r.

Wioletko daję Ci słowo honoru, że nigdy nie zapomniałam ani o Tobie ani o klasie.

Jutro napiszę Wam co napisała mi Danusia Woźniak (teraz już wiem dlaczego jest taka szczęśliwa).

EwaDudkowska

To znowu ja (pewnie niektórzy mają mnie dość, ale nikt mi tego nie powiedział, więc bedę pisała).
Wczoraj powiedziałam, że dziś napiszę co napisała mi Danusia W. wpisując się do pamiętnika :
Najpierw był wierszyk, a potem:
PRZEFAJNEJ CZAPECZCE, BEZ KTÓREJ MOJE ŻYCIE STANIE SIĘ CAŁKOWICIE BEZBARWNYM, A ROZŁĄKA Z NIĄ DOPROWADZI MNIE NIEWĄTPLIWIE DO SMUTNEGO KOŃCA - ZAWSZE PAMIĘTAJĄCA DANKA WOŹNIAK

Cieszę się ogromnie, że moja obecność w Jej życiu sprawia, że jest naprawdę szczęśliwą osobą.
Danusiu, Ty pewnie nie miałaś pamiętnika w którym widnieje mój wpis, ale chyba przez te wszystkie lata udowodniła Ci, że to ja bez Ciebie nie mogę długo wytrzymać.

Jolanta Mazur

Cześć Wioletka, miło, że i Ty się odezwałaś. Ile to już lat jak się nie widziałyśmy? Pamiętasz, gdzie i u kogo ostatnio się spotkałyśmy? to test. Sprawdzam, czy masz dobrą pamięć.

Ewa, podaj mi numer do Leszczyny. zadzwonię. Nie wiem, czy bedę miała szczęśliwą rękę - Maciek na moje prośby sie nie odezwał, Bania wymówiła. Może z nim mi się uda.

Jolanta Mazur

UDAŁO SIĘ! ADAM ODNALEZIONY! Obiecał mi, że jutro wieczorową porą wejdzie na naszą stronkę forumową i będzie z nami. Na spotkanie się wybiera. I wiecie co? Wydaje mi się, że ucieszył się, gdy zadzwoniłam. Adamie, mam rację, czy to tylko moje przywidzenie? :D
Ewa, wiem, że się powtarzam, ale i tak to powiem - JESTEŚ WIELKA. Zrobiłaś mi i jak sądzę innym, dużą frajdę zebraniem nas po tylu latach. Dziękuję.

EwaDudkowska

Jolu chylę czoło przed Tobą. Fajnie, że udało Ci się nakłonic Adama. Mi jest trochę przykro, że nie odpowiedziałna mój list (cóż, będę musiała z tym żyć) ale nie o mnie tu chodzi, najważniejsze, że nasza klasa powiększa się.
Stasiu a czy ten wykład dla studentów tak Cię zmęczył, że nie masz czasu dla nas ?
Artur a Ty dlaczego milczysz, czyżbyś tak bardzo zajął się poszukiwaniem Gośki Tulej ?
Panowie odezwijcie się !
Paweł tylko Ty się nie urwałeś, jestem Ci wdzięczna.
Kończy się tydzień, więc może i Wy dziewczynki znajdziecie trochę czasu aby tu zajrzeć.

Jolanta Mazur

Cześć Adamie, widzę. że się zarejestrowałeś! To sukces. No, może jego połowa. Teraz czas, abyś napisał coś o sobie. To będzie ta druga połówka.

Basia Sołkowicz

Ewo, ja z tym Kościkiem wyjechałam bardzo świadomie, tak jak z Czapeczką Very Happy

A Paweł z tą swoją pamięcią to mnie już zaczyna przerażać!! Nie dość, że zna dokładny rozkład klasy, rotacje ławkowo-towarzyskie, nazwiska profesorów, o których w mojej głowie wszelki słuch zaginął, to jeszcze żągluje cytatami z kolegów i koleżanek. Chyba ta praca naukowa tak Ci zaszkodziła Wink

Paweł, to było 25 lat temu Shocked

A z "pięknej żony" żartuj sobie do woli, bo ja też oczywiście żartuję. Przepraszam Danuśkę, że pomyliłam miejsce zamieszkania chyba z Ewą Zatorską. Po wyjaśnieniu Ewy Cz. zrozumiałam, ze szanse na ponowne spotkanie w podobnym składzie całkiem realne...
Jolu, nic się nie denerwuj, ja i tak nie kumam z kim siedziałam.. Oczywisćie, zę pomyliłam wpisy i już nic na to nie poradzę. Troszkę nie mamm czasu tego ponownie przesledzić. Może ktoś mi to wszystko w skrucie kiedyś wyjasni...

Pozdrawiam wszystkich
Basia

Danka Woźniak

Witaj Baniu, nic sie nie przejmuj, ja napewno dotrę z prowincji (czyt. z Ząbek) na drugie spotkanie już z Tobą (nie mogę uwierzyć, ze Ciebie nie będzie na pierwszym). I wogóle ciesze sie, że Ty też niewiele pamietasz, bo myslałam, że tylko ja jestem poszkodowana na umysle w tym względzie, a Paweł to już bije wszelkie rekordy, żeby tak bezwstydnie pamietać kto z kim i gdzie?!!!
Leszczyna, a ty np. pamietasz, z kim dzieliłeś ławkę? Chociaż to chyba głupie pytanie, bo jedyna osoba jaka mi przychodzi na myśl to oczywiście Tadzio (Maciej) Wasiak.
Ewo (Czapeczko) sprowokowałaś mnie do zwierzeń na forum forum tym odgrzanym wpisem do Twojego pamiętnika. Chociaż oczywiscie nie pamiętalam, że coś takiego wyszło spod mojego pióra (długopisu), to chcę powiedzieć, że dzisiaj po ćwierćwieczu podpisuję sie pod tym tekstem obiema rękami. Ludzie, Czapeczka to osoba jakich niewiele w dzisiejszych czasach, Jej troska o innych poraża, bezpośredniość zachwyca, ilość znajomych i przyjaciół jest niepoliczalna, a życzliwość dla innych powala. Nie bedę Was zanudzać szczegółami, ale wiem co mówię po prawie 30-letniej znajomości, sami zreszta wiecie, jak jest. To, że tu tak sobie gadamy, to też między innymi jej zasługa (Stasiu i Pawle nie umniejszam tu oczywiście Waszej roli w tej kwestii).
Paweł, może jest jakiś sposób, żeby zatrzymać ten autobus????????

Adam Leszczyński

Witam Wszyskich serdecznie !
Nareszcie udało mi się zalogować .Tak naprawdę przyczyniła się do tego Jola . dzwoniąc do mnie .Jolu dziękuję Ci bardzo .Jasne że się cieszę i to jeszcze jak ! Ewa , Twój list dostałem tydzień temu w Piatek i oczywiście nosiłem się z zamiarem napisania , ale jak zwykle brakowało mi czasu .
Super byłoby spotkać się 8.XII .- jestem za .Jeszcze nie bardzo potrafię poruszać się na tej stronie , ale metodą prób i błędów jakoś udało się .

Pozdrawiam
Adam
P.S.
Ja naprawdę zgubiłem tą kartkę z zakupami na której miałem zapisany Twój ... telefon .

EwaDudkowska

Danusiu, Twoja wypowież na mój temat bardzo mnie wzruszyła - dzięki za tyle miłych słów, nie myslałam ,że tak mnie odbierasz Embarassed

Pytałaś Pawła o ten autobus ale pozwól, że ja spróbuję. Jeśli się bardzo, bardzo chce to taki autobus może się zatrzymać (pamiętasz jak w połowie lat 80-tych autobus linni F zatrzymał sie na przystanku Wspólna Droga chociaż jego regulaminowe przystanki to był Pl. Szembeka a następny Wiatraczna). Ty wtedy spieszyłaś się na Mszę pielgrzymkową , machnęłaś ręką i oczywiście kierowca ztrzymał się. Zdążyłaś. Wywarło to na mnie takie wrażenie, że pamietam do dziś bo w tamtym czasie taki dodatkowy przystanek równał sie pewnie zwolnieniem z pracy (dla kierowcy oczywiście).

Adasiu, to chyba do mnie było z tym numerem telefonu na którym sporządziłeś liste zakupów. Takiego Cię właśnie pamiętam (poczucie humoru). Jeszcze mi trochę przykro ale do 8 grudnia zapomnę, jeśli będziesz. Cool

pawelukow

Przyjaciele, współcierpiący w szkole! Odnoszę dziwne wrażenie, że z tą niepamięcią to kokietujecie. Jak można zapomnieć okres, w którym się kształtowały ogromne części tego, czym jesteśmy teraz. Nie zrozumcie mnie źle: nie myślcie, że się wymądrzam. Ale przecież to wtedy kształtowały się nasze gusty w wielu sprawach (Baśka, pamiętasz Twój zachwyt Gershwinem, fascynację biografią Gaugaina i głosem Szczepanika? Ewo K. (W.), pamiętasz, jak ciągle słuchałaś Jarre’a i z Gośką B. Czytałaś chyba Chmielewską?), dowiadywaliśmy się, jacy bywają ludzie (np. bezlitośnie złośliwi wobec koleżanek z klasy – sorry). To wtedy spotkaliśmy pierwsze przykłady rzeczy pięknych i paskudnych, mądrych i głupich itd. I pewnie wielu z Was łapie się do dzisiaj na tym, że jak próbuje coś oceniać, to przypominają mu się różności z tamtego czasu. Czapeczka na pewno wie, o czym piszę.

Muszę też Was zmartwić, a co bardziej bolesne, Ciebie Danuśko W. (R.). Ten autobus nie wraca! To dlatego tak ważne jest, żeby pamiętać wszystkie dotychczasowe kursy i ludzi, z którymi się jechało. Bo po co wybierać się w drogę, jeśli ma się zapomnieć o podróży i ludziach z autobusu? I jeszcze jedno: coraz rzadziej już będziemy podróżować i dlatego tym bardziej trzeba pamiętać o dawnych przejażdżkach. Właśnie po to jest 8 grudnia.

Bredzę? powiedzmy, że to druga młodość, która z młodością ma tyle samo wspólnego, co drugie zęby z zębami. Plastik, plastik!